niedziela

my last thoughts

nie wiedzieć czemu cieszę się ze zbliżającej szkoły. nie, nie jest to związane z tym, że miałem beznadziejne wakacje, z tym, że moje życie towarzyskie ograniczało się do jednorazowych wyjść do mcdonalds, z tym, że jestem samotny, z tym, że moje uda są grube a powyżej kolan jestem nieopalony, z tym, że moje spodnie są podarte, a ja nie lubię przymierzać jeansów (nie wiem o czym mówię). tak tak, leję wode, jest w końcu 2:31. AM. if you want to see my face at 2 o'clock so KLIK


zdjęcia z cyklu, 'o kurwa wywaliłam się na schodach' wyszły. motyw przewodni nie jest narzucany, jest elastyczny, można go rozumieć personalnie. dziś, kiedy nie mam refleksyjnego nastroju, nie wgłębiam się w podpowierzchowne warstwy myślę, że kobieta po prostu się wywaliła, szła na zakupy, kupić seler. (powtarzam, nie jestem dzisiaj błyskotliwy i inteligentny)


czego do KURWY można spodziewać się wkładając 9568 letnią koszulę prachujababci, brawa dla mariczki ,która z myślą, że wyjdzie ode mnie z vogueowskimi zdjęciami zawiodła się, że nie są dostatecznie dobre jak na nią. kac, wzdychanie do telefonu i uśmiechanie się jak pojeb - to była piątkowa marika. (przypominam nie jestem błyskotliwy)


other thoughts. f people love CAMPARI, dzisiaj wychlałem pół butelki z sokiem pomarańczowym. i nie, nie jestem żulem, jestem artystą. artystą kojącym ból nędznej egzystencji. trzymam kciuki, że ten rok szkolny okaże się być najlepszym w moim życiu, postawiłem sobie pewne cele, i teraz, chcąc nie chcąc muszę je zrealizować. vote me this year. (blablablabla chhachachacha)

wtorek

a little bit of fashion history

ludzie zarzucają mi, że mam w zwyczaju nie zgadzać się z nimi i mówić to co ja sam myślę –chuj mnie to obchodzi, trzeba nakierować wasze proste umysły na właściwą drogę.usłyszałem bowiem od znajomej, że USA są prekursorem świata mody i całkowicie go opanowały. GÓWNOPRAWDA! wystarczy wspomnieć levi straussa, legendarnego (chcąc nie chcąc) twórcę jeansów. stał się jednym z największych przedsiębiorców tej branży. basic clothes, popularne w latach 70tych w stanach nie satysfakcjonowały zamożnej klienteli, która podróżując do europy stwierdzała, że fascynujące zjawisko jakim jest moda w jakiś sposób omija ich wystrzałowy kraj. dziś, po X latach amerykę w całkowitości opanowała moda europejskich stylistów (głównie francuskich i włoskich) w całych stanach. zara, pieprzone gucci, armani, klein, hnderson, coco – oni byli prekursorami światowej mody. nie pieprzeni amerykanie. NIE. snobizm i prostota zaczął im się szybko nudzić, subtelne barwy i proste kroje zaczęli zamieniać na oczojebne kreacje. rządziła w tej dziedzinie donatella (ta wyglądająca jak buldog francuski). po kilku latach bogate snoby powróciły do prostoty i pochodnych bieli, zmieniało im się tak z 5906874957649578645987 razy. Jest rok 2010 i jeszcze mamy modę na subtelność. gaga chcąc być pseudoindywidualistką stara się przyspieszyć ten cykl. kiedy każdy będzie wyglądał jak ona, ona stanie się naturalna. i tak będzie aż do naszej śmierci. nudny świat mody w pigułce.. i po co się w ogóle ubierać(?!) (po tych piętnastu minutach produkowania się nie wiem do czego dążę. i chuj)



muzyka na dziś:




zakochany wtorek

jestem w szczytowej formie, mimo to, że ciągle tyję. nic się nie zmieniło. nadal uciekam w samotność. lubię stawiać sobie głupie pytania na temat świata i tego miasta, na przykład ile par przeżywa w tej chwili orgazm . myślę nad nakręceniem filmu, krótkiego filmu, psychodelicznego i niewywołującego pozytywnych emocji. sam w nim zagram. będę jak meryl streep. brakuje mi mojego buńczucznego poczucia humoru, już nie przeklinam i nie obrażam ludzi, to było takie zabawne i emocjonujące zarazem. mam nadzieję, że powróci, trzymam się za swoje tłuste kciuki. wiktoria flaumenhaft jest wolna