wtorek

warszawa welcome to

wtorek. późno, chce mi się spać. bardzo. nie mam refleksyjnego nastroju, mózg zaczął wariować i wyobrażam sobie seks mojej mamy z psem sąsiada. mam zatwardzenie, buraki są ponoć ciężkostrawne. sobota była dniem wrażeń i podnieceń. warszawa była fajna, a upiór w operze też był fajny. główna bohaterka śpiewała jakby nie mogła się zesrać, upiorowi spadła maska a ja spałem. w złotych tarasach widziałem ikony polskiej pseudopopkultury.
dorotę r. edytę g. i kelis.
cukier, słodkości i różne śliczności, tak narodziły się atomówki(...)

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
to różowe cacko w tle to ponoć kelis. choć... moja mama ma bujną wyobraźnię.


8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

dlaczego zawsze kiedy czytam twojego bloga mam ochotę wpaść pod samochód albo zabić psa?

Anna pisze...

Ehh no bez zabijania psów,a i samochodu szkoda. Życia też.A mnie się blog podoba, uspokaja mnie.
Pozdrowienia dla Filipa,czy tam pickle .Pisz , wreszcie jakaś korzystna lekturka.
Lubię Cię.
:)

Anonimowy pisze...

lepsze nagie dziady nad Wisłokiem niż stolica! opanuj się!

rodkievicius pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

/\
|
mam was wszystkich w dupie

rodkievicius pisze...

tak właśnie, dzięki

Anonimowy pisze...

kelis hahahahah, jasne

Anonimowy pisze...

z tym psem to pozytywnie to był komplement! :>